Aktualności arrow Galeria arrow "Ratujmy Dezety" - IX Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w klasie DZ

"Ratujmy Dezety" - IX Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w klasie DZ Utwórz PDF Drukuj Wyślij znajomemu
Redaktor: Jurajski   
20.08.2010.

IX Międzynarodowe Długodystansowe Mistrzostwa Polski w klasie DZ zostały zakończone. Po raz drugi w historii imprezy regaty zostały zakończone przed upływem 24 godzin, powodem była zapowiedź o drastycznej zmianie pogody. Załoga Stowarzyszenia Sportowego KONSTRUKTORZY w składzie: Toro, Aron, Piter, Tomek, Johny B., Henick, Sufran, Słoma, Tłumik oraz przy udziale załogi lądowej: Lidka, Szwagier, Tomek, Agatka, Ania, Justyna, Doris, Arni, Krówka, Rzeźnik, Karolina oraz Jajko i Puszek zajęła V miejsce w klasyfikacji DZ Klasyczna.

 

Trasa była tradycyjna - Giżycko, Ogonki, Węgorzewo, Giżycko, Sztynort, Giżycko, Sztynort, Gizycko, Sztynort, Giżycko.
Do Węgorzewa szliśmy na żaglach, a potem tradycyjnie było wiosłowanie (tym razem od 17-tej do 23-ej). Wystartowaliśmy jako drudzy tuż za "Egerią", punkt kontaktowy w ogonkach osiągnęliśmy na piątym miejscu tuż za czołówką, w Węgorzewie na szóstym i w Sztynorcie - na niezagrożonym piątym miejscu. W tym momencie z powodu nadciągającej burzy regaty zostały przerwane.
Konkurencja w tym roku była niesłychanie silna, a stawka niesamowicie wyrównana - w momencie przerwania regat różnice pomiędzy jachtami z czołówki były kilku-kilkunastonminutowe, a prowadząca dwójka ("Rekin" przed "Egerią") ukończyła regaty w odstępie trzech minut. Tak jeszcze nie było nigdy. "Egeria" przygotowała całkowicie nowe, szyte na miarę żagle, "Rekin" specjalnie przygotował wiosła (oraz nową taktykę wiosłowania - szli na trzy czwórki 7 minut wiosłowania, 14 minut przerwy).
Krótko mówiąc rywale spięli się najbardziej jak to jest możliwe i było to widać.
Pierwsza czwórka ("Rekin", "Egeria", "Pablo" i "Bo Warmia") regularnie zmieniała się na prowadzeniu i narzuciła niewidziane dotychczas tempo wioślarskie. My przez cały czas wiosłowania szliśmy za nimi w odległości 200-300 metrów, niestety lekko zostając z tyłu do prowadzących ale stopniowo doganiając słabnącą "Bo Warmię". Gdyby trasa regat nie została skrócona, prawdopodobnie wyprzedzilibyśmy "Bo Warmię" i być może jeszcze "Pabla" w załodze którego jako jedynej z całej czołówki wiosłowała także kobieta. Chyba jednak nie zdołalibyśmy obronić naszej pozycji przed obsadą "Hulaj duszy" (wyjątkowe kafary - mieli zmiany wioślarskie trwające godzinę(!)).



Podsumowując, piąte miejsce odpowiada naszej aktualnej sile w tych regatach - zostaliśmy zaliczeni do grona jednych z faworytów i plasujemy się tuż za absolutną czołówką, złożoną z czterech jachtów i załóg przygotowanych całkowicie profesjonalnie. Co ciekawe pierwsza ósemka jachtów w tegorocznych regatach jest identyczna do ósemki zeszłorocznej, nastąpiły tylko minimalne przetasowania w kolejności poszczególnych załóg.

Za rok X jubileuszowe regaty.
Aby obronić naszą wysoką pozycję,  potrzebujemy większych żagli dla "Fanaberii" oraz przede wszystkim treningu fizycznego i wioślarskiego załogi - albo musimy liczyć na wyjątkowo korzystny dla nas zbieg okoliczności.

Podziękowania dla tegorocznej załogi "Fanaberii" i obsługi lądowej regat.
Pozdrowienia,

Toro

 

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »