Aktualności arrow Galeria arrow "Niedźwiedzie Mięso*" - październik 2001

"Niedźwiedzie Mięso*" - październik 2001 Utwórz PDF Drukuj Wyślij znajomemu
Redaktor: Administrator   
21.12.2007.

  Nasza pierwsza wspólna wyprawa - wprost nie do wiary jacy byliśmy młodzi :-)

Image
Niedźwiedzie Mięso


Wyruszyliśmy z Gliwic do Giżycka. W Wilkasach czekał na nas jacht AGFA typu DZ - po załatwieniu wszystkich formalności zapakowaliśmy się na niego, i raźno na wiosłach skierowaliśmy się na północ w kierunku Węgorzewa. Sprzyjała nam pogoda.

Mazury w październiku, niczym nie przypominały tych, które znamy z wakacji – wokół pustka i cisza.
Noc zastała Nas w okolicach mostu sztynorckiego, gdzie  postanowiliśmy zacumować. Nasza załoga dość szybko skonstruowała grill. Wczesnym rankiem, pobudka i kierunek jezioro Mamry, tam też postanowiliśmy przetestować (może jako pierwsi w Polsce) spinakera na DZ. Żagiel, był przeznaczony dla Omegi z sekcji regatowej, ale pasował jakby był uszyty na miarę.
 

Wreszcie dotarliśmy na miejsce. W pierwszej konkurencji regatach wioślarskich na Węgorapie – wystąpiliśmy w siedmioosobowym składzie, sześciu wioślarzy ze sternikiem. Ruszyliśmy jako pierwsi i wygraliśmy, następna jednostka miała do nas ponad 1-minutową stratę.

Następną konkurencją były zawody w piórkowaniu - wystawiliśmy Tora, człowieka który chyba urodził się do tej konkurencji – ruszył tak, że uniósł się dziób jego małego bączka. Po raz kolejny tego dnia nie daliśmy szans konkurencji.

Popołudniu czekała na Nas najważniejsza konkurencja dnia – gra terenowa „Niedźwiedzie Mięso”. Każda z załóg musiała podzielić się na dwa zespoły, jeden na jachcie, drugi na lądzie.
Celem gry było jak najszybsze odnalezienie „Niedźwiedziego Mięsa”, ekipa na wodzie poszukiwała pojemników z informacjami o lokalizacji "Mięsa" rozrzuconych na jeziorze Mamry. Po wyłowieniu pojemników i rozszyfrowaniu informacji, zadaniem sekcji lądowej było odszukanie "Mięsa". Dzięki sprawnej komunikacji, nasz zwiad lądowy odnalazł je bez trudu. "Mięso" okazało się skrzynią z kiełbasą – trzeci raz tego samego dnia byliśmy pierwsi.
W drugim dniu odbyły się regaty żeglarskie, w których startowały wszystkie jednostki dwumasztowe, zarówno DZ jak i Trenery.
Jezioro Mamry przywitało Nas zupełną flautą, cierpliwie czekaliśmy na sygnał do startu, wreszcie ruszyliśmy. Powoli zaczynało wiać, delikatnie, ale wiało, ruszyliśmy w zupełnie innym kierunku aniżeli pozostałe jachty. Ten manewr przyniósł Nam sukces na boi, byliśmy na trzecim miejscu za dwoma Trenerami. Po zwrocie, na kursie z wiatrem postawiliśmy naszego spinakera, wywołując wśród uczestników ogólne zdziwienie, zmieszane z niedowierzaniem.

Regaty kończyła parada jachtów na Węgorapie. Przy tej okazji   postawiliśmy pełną galę banderową.

Imprezę zakończyliśmy na I miejscu w klasyfikacji generalnej, otrzymując główną nagrodę tygodniowy rejs morski.
Obsada:
Miśka, Toro, Jurajski, Bendi, Piter, Einstein, Truskawka, Dave, Thoms, Baniak, Rybol.

*) Niedźwiedzie Mięso – październikowe regaty jachtów dwumasztowych jest doroczną imprezą organizowaną przez hufiec warmińsko-mazurski w Węgorzewie. Impreza ma charakter otwarty, niestety nie wiedzieć, czemu jest bardzo słabo rozpropagowana w mediach.
Trwa dwa dni, jest podzielona na kilka konkurencji, które łącznie liczą się do klasyfikacji generalnej.
Pierwszego dnia odbywa się wyścig wioślarski na Węgorapie, następnie zawody w piórkowaniu, finałem pierwszego dnia jest gra terenowa „Niedźwiedzie Mięso”, w której to część załogi zostaje na lądzie, a pozostali wypływają na jezioro Mamry w poszukiwaniu informacji.
Drugi dzień, to już regaty na jeziorze Mamry, co ciekawe startują obok siebie wszystkie jachty dwumasztowe.

 
« poprzedni artykuł